Mecze lidera rozgrywek z wiceliderem zwykle wywołują duże emocje i zainteresowanie. Podobnie było w przypadku meczu KSG Warszawa i WTS Solna Wieliczka. Gospodynie prowadzą w tabeli 1 Ligi Kobiet. Zespół gości zajmował drugą lokatę. Trybuny hali przy ul. Niegocińskiej wypełniły się praktycznie do ostatniego miejsca. Jednak kibice mogli czuć się rozczarowani.
- Spodziewaliśmy się trudnego spotkania – powiedział trener stołecznej drużyny Piotr Olenderek. Jego podopieczne pewnie wygrały pierwszego seta 25:18. Wydawało się, ze spokojnie wygrają drugiego, prowadząc m.in. 17:8 i 22:14. W tym momencie w szeregi stołecznej ekipy wkradło się rozprężenie i rywalki zdobyły sześć punktów z rzędu. W końcówce stołeczne siatkarki musiały odpierać ataki zespołu z Wieliczki (22:20, 24:23).
Trzeciego seta WTS Solna wygrał pewnie do 19 i dopiero w czwartym gospodynie wróciły do swojej normalnej dobrej gry i wygrały 25:16.
- Od początku sezonu jesteśmy w dobrej formie. Znamy swoją wartość. Po półtora seta straciłyśmy koncentrację, ale w czwartej partii wszystko wróciło do normy – mówiła po meczu jego MVP, środkowa KSG Martyna Zięba, zdobywczyni 11 punktów. I po chwili dodała z uśmiechem: my lubimy grać cztery sety.
Martyna Zięba swoją przygodę z siatkówką zaczynała przed ośmiu laty w Sanoku i z powodzeniem kontynuuje ją w stolicy. Jak podkreśla trener Piotr Olenderek KSG „jest młodym zespołem, budowanym z myślą o grze w najwyższej klasie rozgrywkowej”. Najbardziej doświadczoną zawodniczką jest libero Magdalena Saad, która w okresie przygotowawczym dołączyła do stołecznego zespołu we wrześniu, wcześniej grając w turniejach siatkówki plażowej.