26 października w Kobyłce odbył się mecz szóstej rundy pierwszej ligi kobiet pomiędzy Easy Wrap Volley Kobyłka a Hospel Płomień Sosnowiec. Choć wynik na to nie wskazuje bardzo niewiele brakowało, by podopieczne Mateusza Mosura urwały punkty Sosnowcowi, a nawet wygrały.
Mecz z Hospel Płomieniem Sosnowiec był dla Easy Wrap Volley szansą na pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością. Kobyłecki zespół wyszedł na parkiet bardzo skoncentrowany. Po kilku minutach dzięki dobrej grze gospodynie prowadziły 7:3. Wpłynęły na to ataki Juli Gliwy, Izy Linki i as serwisowy Anny Wiadrowskiej. Przy stanie 14:9 trener Krzysztof Zabielny postanowił poukładać grę na nowo. Od tego momentu rozgrywająca częściej rozprowadzała piłki środkiem, a tym samym uruchomiła Małgorzatę Kuczyńską i Justynę Jankowską, które nie miały problemów ze skończeniem ataku. Szybko też przyjezdne doprowadziły do remisu 15:15. Od tego momentu to Easy Wrap gonił wynik, ale na niewiele się to zdało, bo set padł łupem Sosnowca 18:25.
Druga odsłona i miała bardzo podobny początek. Tym razem pierwszy remis przyszedł szybciej, bo przy stanie 10:10. Zespoły przez pewien czas szły punkt za punt, a od 15:15 to miejscowe przejęły inicjatywę. Dobra energia, jaką wprowadziła na parkiet Aneta Duda, i jej liczne skończone ataki dały pozytywny impuls do walki. Do tego kilka bloków kończących i gospodynie mogły cieszyć się ze zwycięskiej partii (25:21).
W trzecim secie Płomień od początku uzyskał prowadzenie. Ponownie prym wiodły środkowe, a do tego dobrze zagrały zawodniczki na skrzydłach. Jeśli dodać do tego dobry blok i świetną obronę to mamy cały przekrój czynników wpływających na wygraną 22:25.
Ostatnia partia była bardzo dramatyczna dla miejscowych. Zawodniczki Mateusza Mosura od początku musiały gonić wynik i w pewnym momencie przygrywały już czterema punktami (10:14). Pełna koncentracja i dobra gra w polu, a także dobre ataki Agnieszki Wołoszyn, Julii Gliwy i Izabeli Linki ze skrzydła oraz Ani Wiadrowskiej ze środka dały oczekiwany efekt i remis 16:16. Walka punkt za punkt i w końcówce dwa oczka prowadzenia dawały nadzieję na wygraną w tej partii. Końcówka pełna była burzliwych emocji, również ze względu na niekorzystne dla gospodarzy i kontrowersyjne w ich ocenie decyzje sędziego, które spowodowały, że zespół gości nie tylko doprowadził do remisu, ale też wygrał set 24:26 i całe spotkanie 1:3.
- Wygrałyśmy, bo na to zasłużyłyśmy. Nie pokazałyśmy wszystkich argumentów, które mamy i można było po prostu jeszcze lepiej zagrać. Myślę, że mamy trochę elementów do poprawy. Myślę, że była to zasłużona wygrana i bardzo dużo ugrałyśmy tu też serduchem, mocno walczyłyśmy i wracamy z trzema punktami.
- powiedziała Małgorzata Kuczyńska (środkowa Hospel Płomień Sosnowiec i MVP spotkania).
- Wynik nie oddaje tego jak bardzo wyrównana była walka w tym meczu. Weszłyśmy na lepszy poziom gry i postawiłyśmy się faworytowi tego spotkania. Udowodniłyśmy, że potrafimy grać w siatkówkę, pokazałyśmy charakter i wierzymy, że w końcu odniesiemy zwycięstwo przed własną publicznością, która naprawdę na to zasługuje.
– komentowała spotkanie Klaudia Kucharska.
Easy Wrap Volley Kobyłka – Hospel Płomień Sosnowiec 1:3 (18:25, 25:21, 22:25, 24:26)
Easy Wrap Volley Kobyłka: Alicja Kielak, Anna Wiadrowska, Agnieszka Wołoszyn, Katarzyna Olczyk, Izabela Linka, Julia Gliwa, Natalia Bielińska, Kaja Klepacz, Natalia Dąbrowska, Aneta Duda, Małgorzata Czajka, Klaudia Kucharska (L)
Trener - Mateusz Mosur
Hospel Płomień Sosnowiec: Amelia Bogdanowicz, Wiktoria Niwald, Agata Sklepik, Emilia Malkiewicz, Julia Sudnik, Justyna Jankowska, Kamila Kobusińska (libero) oraz Małgorzata Pazio, Małgorzata Kuczyńska, Klaudia Trzcińska, Urszula Bogacz
Trener - Krzysztof Zabielny
