Bardzo udanie rozpoczęły 2024 rok siatkarki Płomienia Sosnowiec. Po zeszłotygodniowym zwycięstwie w Jarosławiu, tym razem pokonały one u siebie drużynę ze Stężycy. Zwycięstwo 3:0 było udanym rewanżem za porażkę w pierwszej rundzie rozgrywek.
Mecz rozpoczął się od gry punkt za punkt (4:4, 6:6). Bardzo skuteczna gra skrzydłowych z Sosnowca pozwoliła miejscowej drużynie odskoczyć na 10:7. Z lewego skrzydła punktowały Laszczyk i Twardoch, a na prawej stronie ,,swoje” punkty dokładała Cur-Słomka. Dwie skuteczne akcje ze środka siatki Kaczmarzyk i Karnickiej powiększyły przewagę gospodyń do czterech punktów (12:8). Młode siatkarki ze Stężycy nie potrafiły znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną grę blok-obrona u przeciwniczek. Popełniały bezpośrednie błędy w ataku, lub nadziewały się na blok gospodyń. Przy stanie 14:9 trener przyjezdnej drużyny Dawid Michor poprosił o przerwę. Zaraz po niej przyjezdne odrobiły dwa oczka (14:11). Po udanej akcji ze środka Serafinowskiej i punktowym bloku tej samej zawodniczki stężyczanki zbliżyły się na dwa punkty (16:14). Przy stanie 16:15 o czas poprosił trener miejscowych Krzysztof Zabielny. Tuż po przerwie błąd w polu serwisowym gości oraz as serwisowy gospodyń dał trzy oczka przewagi sosnowiczankom (18:15). Końcówka premierowej partii to popis na zagrywce serwisowym Agnieszki Cur-Słomka. Od stanu 17:15 do stanu 25:15 zawodniczka ta nie opuściła pola serwisowego! Nawet druga przerwa na żądanie wzięta przez trenera gości przy wyniku 20:15 nie wytrąciła z rytmu serwującej zawodniczki Płomienia.
Drugi set to prawdziwy popis gry jednej drużyny. Była nią ekipa z Sosnowca, która zdominowała boiskowe wydarzenia. Sosnowiczankom wychodziło praktycznie wszystko. Skuteczność w ataku na poziomie 70%, trzy asy serwisowe, trzy punktowe bloki i zaledwie cztery błędy własne są tylko potwierdzeniem praktycznie bezbłędnej gry gospodyń. Do pewnego zwycięstwa 25:11 poprowadziła swoje koleżanki Marta Twardoch, która zdobyła dla swojej drużyny 6 punktów atakiem przy skuteczności 86%.
Trzeci set tego pojedynku był najbardziej wyrównany i emocjonujący. Choć początek seta na to nie wskazywał. Miejscowe po wysokim zwycięstwie w partii numer dwa poszły za ciosem i szybko osiągnęły trzypunktową przewagę 8:5.W tym momencie o przerwę poprosił trener Michor. Okazała się ona dobrym posunięciem, gdyż tuż po niej przyjezdne zdobyły dwa kolejne punkty (8:7). Atak z lewego skrzydła Laszczyk przerwał tę mini serię. Po bardzo długiej i efektownej wymianie punkt na wagę remisu 9:9 zdobyła atakiem z prawego skrzydła Hewelt. Kolejne akcje to walka punkt za punkt (10:10, 11:11, 12:12). Skuteczny atak z lewego skrzydła Fiedorowicz oraz błąd w przyjęciu Płomienia dał gościom dwa punkty przewagi (14:12). Po stronie przyjezdnych bardzo dobre zawody rozgrywała Serafinowska, która była nie do zatrzymania na środku siatki (15:13). Przy wyniku 17:17, o czas dla swojej drużyny poprosił trener gości. Nie wybił on jednak z dobrego rytmu gospodyń, gdyż dwa kolejne punkty padły jej łupem (19:17). W kolejnych akcjach punkty zdobywały na przemian obie drużyny. Na tablicy wyników mieliśmy kolejny remis 21:21.W tym momencie o przerwę poprosił trener sosnowiczanek. Ostatnie dwa punkty tego seta zdobywają ,,Płomyczki”. Najpierw Agnieszka Cur-Słomka atakuje skutecznie z prawego skrzydła, a za chwilę punktowy blok kończy seta wynikiem 25:22 i cały mecz 3:0 dla zespołu Trans-Ann Płomień Sosnowiec.
MVP meczu – Oliwia Laszczyk
Trans-Ann Płomień Sosnowiec: Poreda, Laszczyk, Cur-Słomka, Karnica, Kaczmarzyk, Twardoch, Samul (libero), Ropela-Puzdrowska (libero) oraz Milkowska, Bagniak.
GKS ,,Wieżyca 2011” Politechnika Gdańska Stężyca: Fiedorowicz, Serafinowska, Hewelt, Malinowska, Dumańska, Olszewska, Maciejewicz (libero), Kwiecińska (libero)