BPT Elite16 Brasilia: Bryl/Łosiak w pierwszym dniu ze zmiennym szczęściem

 

 

Michał Bryl i Bartosz Łosiak rywalizację w grupie D rozpoczęli od spotkania z Treveorem Crabbem i Theodorem Brunnerem. Przeciwnicy Polaków wywalczyli awans do turnieju głównego w środowych kwalifikacjach. Mecz rozpoczął się od krótkiego momentu gry punkt za punkt (4-4), po którym to nasi reprezentanci przejęli inicjatywę szybko wychodząc na prowadzenie 10-5. Michał Bryl fenomenalnie spisywał się w bloku (5 punktów w tym elemencie!), podwyższając prowadzenie do sześciu oczek przy stanie 16-10, z kolei Bartosz Łosiak imponował skutecznością w ataku. Amerykanie próbowali skrócić dystans (16-12), ale wówczas pierwszym asem serwisowym popisał się Bryl, odbudowując przewagę (18-13). Set zakończył się blokiem Michała Bryla 21-14.

 

Biało-Czerwoni kontynuowali swoją dominację na boisku, błyskawicznie wygrywając pierwsze trzy akcje pierwszego seta (3-0). Amerykanie odpowiedzieli równie skutecznymi zagraniami, sprawiając Polakom problemy w przyjęciu, doprowadzili do remisu 5-5. I od tego momentu rozpoczęła się walka punkt za punkt. W tym secie blokiem straszył Brunner, ale żadna ze stron do stanu 14-14 nie była w stanie odskoczyć nawet na dwa punkty. Blok Michała Bryla, a następnie ataki obu naszych zawodników zakończyły tę sytuację, gdyż nasi zawodnicy wyszli na prowadzenie 17-14. Nie była to bezpieczna przewaga, Amerykanie po bloku Brunnera wyrównali 18-18, wznawiając zaciętą i wyrównaną grę. Rywale Polaków pierwsi mieli swoje szanse na zamknięcie seta (20-19, 21-20), ale obie piłki setowe zostały wybronione. As Bartosza Łosiaka dał pierwszą piłkę meczową Polakom przy stanie 22-21, ta nie została wykorzystana, ale chwilę później potężny atak Michała Bryla przyniósł kolejną (23-22), tej Biało-Czerwoni nie wypuścili z rąk i po ataku Bartosza Łosiaka zamknęli mecz wynikiem 24-22.

 

Bartosz Łosiak w tym spotkaniu zdobył 22 punkty - 20 z ataku, a 2 to asy serwisowe. Z kolei Michał Bryl zgromadził 21 punktów - 13 ataków, 7 bloków i 1 as serwisowy.

 

 

Spotkanie pomiędzy polską parą a brazylijskim duetem Evandro/Arthur było starciem dwóch zwycięski par z grupy D. Atak z drugiej piłki Michała Bryla otworzył mecz. Polacy dobrze prezentowali się na początku spotkania, as Bartosza Łosiaka wysunął ich na prowadzenie 5-3, z kolei blok Michała Bryla podniósł prowadzenie na 9-5. Jednak Brazylijczycy nie składali broni i stopniowo odrabiali straty. Dużą rolę odegrał w tym Evandro, który solidnie prezentował się w bloku, dzięki czemu rywale zbliżyli się na 14-13. Kolejny punkt z zagrywki zdobył Bryl, dzięki czemu nasza para ponownie miała trzy punkty zapasu 17-14, jednak rywale zwarli szyki, wyrównując na 18-18. Po zaciętych wymianach mieli pierwszą piłkę setową (20-19), choć ta została wybroniona przez naszych zawodników, kolejna padła łupem gospodarzy, którzy seta zamknęli asem serwisowym Evandro 22-20.

Druga odsłona stała pod znakiem twardej walki punkt za punkt (8-8), obie strony prezentowały świetne zagrania. Pierwsi przewagę zdobyli Brazylijczycy, którzy wygrali trzy akcje rzędu, wychodząc na prowadzenie 11-8. Michał Bryl i Bartosz Łosiak poprosili o czas, ale to nie przerwało passy rywali, którzy zdobyli kolejny punkt (12-8) za sprawą bloku Evandro. Po przerwie technicznej dwa punktowe bloki zdobył Michał Bryl, dzięki czemu Polacy byli o krok od wyrównania (12-11). Do gry rywali zaczęło się wkradać nieco błędów i ostatecznie wynik na tablicy został wyrównany przy stanie 14-14, rozpoczynając na nowo zaciętą walkę o każdy punkt, która trwała do stanu 19-19. Wówczas świetny atak z środka siatki wykonał Arthur, a chwilę później Evandro zakończył spotkanie serwując kolejnego asa serwisowego.

Bartosz Łosiak punktował w tym meczu 21 razy, zapisując na swoim koncie 20 ataków i 1 asa. Michał Bryl zdobył 9 punktów (5 ataków, 2 bloki, 2 asy). Jutro o 1:00 w nocy Polacy w ostatnim meczu grupowym podejmą angielską parę Bello/Bello.