4 stycznia w Kobyłce odbył się mecz szesnastej rundy pierwszej ligi kobiet pomiędzy Easy Wrap Volley Kobyłka a Gedanią Politechniką Gdańsk. Po czterosetowym boju wygrały przyjezdne.
„Nieważny styl, ważne są trzy punkty” - powiedział po meczu trener zwycięskiej ekipy Rafał Murczkiewicz.
Starcie pomiędzy dwoma zagrożonymi spadkiem drużynami było jak walka o życie. Konkretnie o życie walczy jeszcze Gedania Politechnika Gdańsk, gdzie nadal tli się nadzieja, że zespołowi uda się utrzymać w pierwszej lidze. Patrząc na tabelę nie trzeba być geniuszem, by stwierdzić, że statystyki są dla Kobyłki nieubłagane i tylko cud może ocalić zespół przed spadkiem. Gdańskowi potrzebne są zwycięstwa za komplet punktów. O to też walczyły obie drużyny – liczyły się tylko trzy punkty.
Ogromną wolę zwycięstwa widać było w pierwszym secie, w którym dzięki dobrej zagrywce, atakowi i punktującemu blokowi Gedania wygrała do 21. Dobrze zaprezentował się środek i skrzydła, gdzie wszystko trzymała w ryzach kapitan Julia Piotrowska. Dobrze zagrały także Tamara Gałucha, Aleksandra Deptuch i Zuzanna Hermann.
Drugi set to zupełnie inna gra Easy Wrap Volley. Już na początku seta, dzięki dobrej dyspozycji Izabeli Linki, Juli Gliwy i Agnieszki Wołoszyn zespół wyszedł na kilkupunktową przewagę, której nie oddał do samego końca.
W trzecim secie, choć początek wydawał się podobny, po kilku minutach na tablicy widniał remis i do samego końca zespoły walczyły punkt za punkt. W końcówce mniej błędów popełniła Gedania i to ona zgarnęła do kolekcji kolejny set 26:24.
To był kluczowy moment, bo w ostatniej partii to gdańszczanki dyktowały pompo i warunki gry, pewnie zapisując na swoim koncie wygraną 25:18 i 3:1 w całym meczu.
Mecz nie ułożył się tak, jak byśmy tego chciały. Większą część spotkania grałyśmy punkt za punkt, a sety były bardzo wyrównane. Trzeci set okazał się decydujący, przegrałyśmy go na przewagi. Niestety, duża liczba błędów własnych przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść Gedanii.
- Powiedziała po meczu Izabela Linka (kapitan Easy Wrap Volley Kobyłka).
Rafał Murczkiewicz, trener Gedanii Politechniki Gdańsk skomentował:
Nie chciałbym oceniać tego spotkania, bo to był mecz pod tytułem „trzeba go wygrać i trzeba wygrać za trzy punkty”. Nie mogliśmy tego punktu stracić. Pierwszy set zagraliśmy fajnie, to trzeba przyznać. Jeśli weszliśmy na poziom prawie 60% w ataku 67% na kontrze, no to mówimy o bardzo dobrym graniu – byliśmy bardzo zdyscyplinowani. Drugi set może wyglądał jak wyglądał, bo za łatwo wygraliśmy pierwszy i było nam ciężko. Zaczęliśmy popełniać masę błędów i to już się utrzymało do końca spotkania. Było nam ciężko, ale co powtarzam dziewczynom w szatni – nieważne, czy zawodniczka gra od początku, wchodzi na dłużej czy krócej, jest tak samo potrzebna. Taką chwilę dała nam Wika wchodząc z ławki i to było mega ważne. A czy wierzymy w utrzymanie? Oczywiście, że wierzymy. Nie dopuszczamy do swojej myśli, że tego nie osiągniemy. Dopóki piłka w górze, będziemy mieli swoje szanse i będziemy walczyć z każdym o punkty.
MVP spotkania wybrano Aleksandrę Deptuch.
Easy Wrap Volley Kobyłka – Gedania Politechnika Gdańsk 1:3 (21:25, 25:20, 24:26, 18:25)
Easy Wrap Volley Kobyłka: Alicja Kielak, Anna Wiadrowska, Agnieszka Wołoszyn, Natalia Bielińska, Izabela Linka, Julia Gliwa, Kaja Klepacz, Natalia Dąbrowska, Marta Szcześnik, Klaudia Kucharska (L)
Trener – Mateusz Mosur
Gedania Politechnika Gdańsk: Zuzanna Hermann, Łucja Laskowska, Oliwia Mirkowska, Aleksandra Deptuch, Julia Piotrowska, Tamara Gałucgh, Julia Kowalska, Patrycja Stafecka, Otylia Pikuła, Wiktoria Piszczek, Paulina Jankowska (L)
Trener – Rafał Murczkiewicz