Polska zagra w półfinale turnieju siatkarzy igrzysk olimpijskich w Paryżu. Biało-Czerwoni wygrali w ćwierćfinale ze Słowenią 3:1 (25:20, 24:26, 25:19, 25:20). W walce o finał zmierzą się z USA lub Brazylią.
W innych meczach ¼ finału w poniedziałek zagrają Włochy z Japonią, Francja z Niemcami i USA z Brazylią.
- Na etapie ćwierćfinału igrzysk olimpijskich nie ma przeciwnika, który jest "wygodny". Wszystkie zespoły prezentują siatkówkę na bardzo wysokim poziomie i mecz z każdym będzie ogromnym wyzwaniem dla nas, ale i dla przeciwników. Słowenia to rywal, z którym mierzymy się od lat. Od lat grają w niezmienionym składzie, są ze sobą bardzo zgrani, dobrze poukładani. Grają brudną, techniczną siatkówkę, ale my mamy umiejętności i doświadczenie, by im się przeciwstawić – tak na łamach polsatsport.pl analizował rywala przyjmujący reprezentacji Polski, Aleksander Śliwka.
W fazie grupowej Słowenia wygrała wszystkie mecze. Pokonała mistrzów olimpijskich Francuzów 3:2. W tabeli po pierwszej części turnieju zajęli trzecią pozycję, a Polacy - szóstą.
W dotychczasowych meczach tych reprezentacji 10 razy wygrali polscy siatkarze, a dziewięciokrotnie triumfowali rywale.
Początek meczu był znakomity w wykonaniu Biało-Czerwonych. Imponowały ich kontry oraz wyblok. Bez zarzutu była gra środkiem i przyjęcie. Rywale popełniali błędy. Polska objęła prowadzenie 8:4. Gra podopiecznych trenera Nikoli Grbicia robiła wrażenie. Ich przewaga wynosiła już 19:13 i zmalała do 21:19. Trener Polski poprosił o czas i po przerwie szybko doprowadziliśmy do zwycięskiego końca. W końcówce dwa punkty zdobył Wilfredo Leon.
W drugim secie Słowenia objęła prowadzenie 4:2, ale Polska szybko odrobiła straty i do końcówki gra była wyrównana. Po dwóch akcjach Bartosza Kurka Biało-Czerwoni mieli przewagę 23:21. Jednak rywale odrobili straty. Polska miała jeszcze piłkę setową, ale trzy kolejne akcje dzięki m.in. dobrej zagrywce należały do rywali.
Trzeci set, w opinii niektórych komentatorów, był najlepszym w wykonaniu polskiego zespołu w całym sezonie. Biało-Czerwoni błyskawicznie objęli prowadzenie 10:3. Wilfredo Leon popisał się skutecznymi zagrywkami, która była bardzo mocnym punktem Biało-Czerwonych w tym fragmencie gry. Walczyli o każdą piłkę, ofiarnie bronili. Wysoka przewaga pozwalała na spokojną grę. Polacy „utknęli” na trzy akcje przy prowadzeniu 24:16. Trener Grbić poprosił o czas i po przerwie jego zespół zdobył ostatni punkt.
W czwartym secie poza małym fragmentem gry Polska kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. Prowadziła m.in. 15:11 i 18:15. Słoweńcy wyrównali, ale odpowiedź zespołu trenera Nikoli Grbicia była mocna, który pewnie wygrał 25:20.
Mecz Polska – Słowenia oglądał brązowa medalistka igrzysk Iga Świątek. Pierwsza rakieta świata zapowiadała, że chciałaby obejrzeć spotkanie w wykonaniu naszych siatkarzy.
Polska - Słowenia 3:1 (25:20, 24:26, 25:19, 25:20)
Polska: Kurek, Leon, Kochanowski, Janusz, Bieniek, Fornal, Zatorski (L) oraz Kaczmarek, Łomacz, Semeniuk i Huber. Trener: Nikola Grbić
Słowenia: Stern, Pajenk, Kozamernik, Ropret, Urnaut, Cebulj, Kovacić (L) oraz Mozić, Mujanović. Trener: Gheorghe Cretu
Statystyki: