W piątkowy wieczór w łódzkiej Atlas Arenie, która gości od wczoraj osiem najlepszych zespołów tegorocznej Siatkarskiej Ligi Narodów, poznaliśmy po pięciosetowym spotkaniu ostatniego półfinalistę turnieju finałowego VNL w Łodzi. Wygrana 3:2 nad Argentyńczykami dała Słowenii awans do półfinału obok zespołów z Japonii, Polski i Francji. Z turniejem poza przegraną Argentyną pożegnały się już wcześniej reprezentacje Kanady, Brazylii i Włoch. Partnerem turnieju jest Województwo Łódzkie.
Słoweńcy po rundzie zasadniczej VNL uplasowali się na pierwszym miejscu z jedenastoma wygranymi spotkaniami i tylko jedną porażką. Ich dzisiejsi rywale zajęli ósmą lokatę premiowaną wyjazdem do Łodzi z szcześcioma zwycięstwami na koncie. Czwarta para ćwierćfinałowa spotkała się już w ostatnim turnieju interkontynentalnym VNL 2024. Słoweńcy, będąc gospodarzami pokonali w Lublanie swoich rywali z Ameryki Południowej 3:0 (25:23, 25:22, 29:27).
W pierwszym secie ostatniego meczu ćwierćfinałowego od pierwszych akcji reprezentacja Argentyny popisywała się szybkimi i skutecznymi akcjami na skrzydłach. Czarował zagraniami kapitan zespołu De Cecco, przez co Słoweńcy nie mogli sobie poradzić z ustawieniem dobrego bloku jak i zagrać skutecznie w obronie. Podopieczni Gheorghe Cretu mieli kłopoty także ze skutecznym atakiem po swoim dobrym przyjęciu, w przeciwieństwie do argentyńskich skrzydłowych. Przewaga Argentyny rosła i nie przeszkadzały jej dobre pojedyncze akcje atakującego Sterna, czy znanego polskim kibicom Alena Pajenka. Mimo niewielkiej liczby błędów Słoweńcy schodzili z placu pokonanymi (19:25).
Kolejna odsłona przyniosła kontynuację cierpliwej gry Słowenii, ale już ze skutecznym atakiem i przejęciem punktowej dominacji (4:3, 6:4). Brązowi medaliści olimpijscy z Tokio doprowadzili wprawdzie do wyrównania (7:7), a nawet jednopunktowej przewagi, gdy zagrywkę asową wykonał Palonsky (7:8), ale trudno im było znaleźć sposób na dobrze zagrywających rywali, którzy dokładali kolejne punkty w ataku z każdej strefy (10:8, 15:11, 17:11, 23:14). W końcówce Argentyńczycy zdołali jeszcze dodać do swojego dorobku trzy punkty, ale nie zagrozili już swoim dzisiejszym rywalom (25:17).
Trzecia partia przyniosła ponowny zwrot akcji i od pierwszych wymian ponad ośmiotysięczna publiczność zgromadzona w Atlas Arenie mogła obserwować popisowe zagrania w wykonaniu przede wszystkim reprezentacji Argentyny. Podopieczni trenera Mendeza od stanu 4:4 zaczęli budować swoją przewagę, a kluczowy na tym etapie był blok. Nie pomogły zmiany po słoweńskiej stronie, a skuteczna gra w ataku rywali tylko pobudzała Argentyńczyków do popisowych zagrań (15:11, 17:12, 20:13). Po dwudziestym punkcie pojawiły się chwilowe błędne zagrania, nie wpłynęło to jednak na wynik, korzystny dla rozpędzonych argentyńskich siatkarzy (17:25).
W czwartym secie nie brakowało emocji i zwrotów akcji. To było najciekawsza i najbardziej wyrówna część spotkania ćwierćfinałowego i do ostatniej chwili nie można było wskazać zwycięzcy. Początkowo Słowenia wyszła na nieznaczne prowadzenie (3:2, 7:5, 9:6), aby po krótkiej chwili pozwolić Argentynie na wyrównanie stawki (9:9). Przy stanie 9:10 o czas dla swojego zespołu trener Cretu i po jego mocnej interwencji zaczęło się kapitalne widowisko. Remis na tablicy pojawiał się jeszcze parokrotnie i jak już szala zwycięstwa zaczęła zdecydowanie przechylać się na stronę Słoweńców (18:16, 23:20, 24:21), aby zespół prowadzony na boisku przez De Cecco wrócił do gry i nawet miał w górze piłkę meczową (26:27). Liderzy fazy interkontynentalnej zdołali poderwać się jeszcze do walki i po asie serwisowym świetnie dysponowanego atakującego, Šterna wyrównali stan meczu na 2:2 w setach.
Tie break nie zapowiadał jednostronnej dominacji którejkolwiek ze stron. Jednak to Słowenia w pięknym stylu, odzyskawszy siły utrzymała jakość w niemal każdym elemencie i od początku seta budowała sobie przewagę (3:1, 5:1, 7:3, 9:5, 11:6). Reprezentacja Argentyny próbowała podjąć jeszcze walkę, ale ustabilizowany system blok-obrona przeciwników i bardzo dobrze grający w ataku Tonček Štern oraz Tine Urnaut i Klemen Čebulj nie pozwolili na odebranie zwycięstwa – ten ostatni zakończył partię i całe spotkanie dynamicznym uderzeniem ze skrzydła. Reprezentacja Słowenii będzie mogła ponownie zmierzyć się w tegorocznej edycji Siatkarskiej Ligi Narodów z Japonią, która jako jedyna nie pozwoliła podopiecznym trenera Cretu cieszyć się w tych rozgrywkach z wygranej. W sobotę o godzinie 20:00 stawka będzie już znacznie wyższa: finał VNL 2024.
Słowenia - Argentyna 3:2 (19:25, 25:17, 17:25, 29:27, 15:7)
Słowenia: Tonček Štern, Alen Pajenk, Jan Kozamernik, Gregor Ropret, Tine Urnaut, Klemen Čebulj, Jani Kovačič (L) oraz Rok Možič, Nik Mujanović, Rok Bračko, Sašo Štalekar
Trener: Gheorghe Cretu
Argentyna: Facundo Conte, Agustin Loser, Bruno Lima, Luciano De Cecco, Luciano Palonsky, Nicolas Zerba, Santiago Danani (L) oraz Matias Sanchez Pages, Martin Ramos, Pablo Sergio Koukartsev, Luciano Vicentin
Trener: Marcelo Mendez
Statystyki spotkania Słowenia - Argentyna: TUTAJ
Program meczów półfinałowych - sobota, 29 czerwca:
Polska - Francja, godz. 17:00
Japonia - Słowenia, godz. 20:00