Reprezentacja Polski prowadzona przez trenera Nikolę Grbicia zakończyła pierwszy turniej Siatkarskiej Ligi Narodów z bilansem trzech zwycięstw i jednej porażki. W Antalyi lepsi od Polaków okazali się Słoweńcy, Biało-Czerwoni pokonali z kolei reprezentacje USA, Kanady i Holandii.
Trener Nikola Grbicia w Antalyi rotował składem, który był kombinacją młodych i tych bardziej doświadczonych zawodników. W starciu ze Słoweńcami, którzy w Turcji odnieśli komplet zwycięstw, walcząc wciąż o olimpijską kwalifikację, Polacy przegrali w trzech setach.
- Ten mecz był najsłabszym jaki zagraliśmy na tym turnieju. Rozegraliśmy trzy bardzo dobre spotkania, a dzisiaj Słowenia nie grała tak dobrze jak potrafi grać - grali dobrze, ale ja widziałem ich grających lepiej i oni mogą grać lepiej, dlatego mam żal, że nie byliśmy na swoim poziomie. Słowenia, Włochy, Stany Zjednoczone, Japonia, Brazylia to wszystkie bardzo mocne zespoły, przeciw którym, gdy te dobrze grają bardzo, trudno się gra. Tutaj jak patrzysz na wynik, to było 25:20, 25:18 - nie byliśmy blisko, nie byliśmy na naszym poziomie to jedna rzecz, która mi się nie podobała w tym turnieju - mam nadzieję, że wyciągniemy lekcję z tego meczu, która pomoże nam grać lepiej, kiedy znajdziemy się w podobnej sytuacji - podsumował trener Nikola Grbić.
- Nasi rywale byli niezwykle zdeterminowani, aby pokonać nasz zespół - szczególnie, że zwycięstwo premiowane było dużą ilością punktów do światowego rankingu. - Słoweńcy niczym nas nie zaskoczyli, ale zabrakło trochę energii, bo przez całe to spotkanie nie mieliśmy punktu zaczepienia i Słoweńcy zagrali wyśmienicie, a my się temu nie przeciwstawiliśmy. To, że wygraliśmy pierwszy trzy spotkania to super, ale ten ostatni mecz jeszcze na koniec turnieju... - nie jest przyjemnie tak kończyć - dodał Grzegorz Łomacz.
Najlepiej punktującym zawodnikiem po naszej stronie siatki był Kamil Semeniuk, który zapisał na swoim koncie 10 punktowych ataków przy 50% skuteczności.
- Przegraliśmy z reprezentacją, która jest bardzo dobrą drużyną, bardzo poukładaną. To, że grają cały czas jednym i tym samym składem to - choć bardzo obciążeniowe dla nich - jest dla nich bardzo dużą zaletą, bo znają się na wylot i mają bardzo dobry team spirit i to widać na boisku. My dzisiaj nie zagraliśmy dobrego spotkania, byliśmy trochę niewyraźni, bez kolorytu, bez polotu. Na pewno szkoda kończyć turniej porażką, ale wygraliśmy trzy na cztery mecze. Ten turniej był dobrym przygotowaniem, każdy z nas miał szansę się zaprezentować, każdy z nas może być zadowolony z tego jak się prezentował poza tym dzisiejszym meczem, który przegraliśmy i na pewno dalibyśmy wszystko, aby wrócić z Turcji z kompletem zwycięstw, ale taka jest siatkówka - czasami przegrywa się spotkania i pech chciał, że akurat kończymy ten turniej porażką - powiedział Kamil Semeniuk.
Kolejnym przystankiem Siatkarskiej Ligii Narodów dla naszej reprezentacji będzie Fukuoka, gdzie Biało-Czerwoni zagrają od 4 do 9 czerwca.